Złoto w ściekach

Zacznijmy od prostej zabawy myślowej. Wyobraźcie sobie coś, czego używacie codziennie – może być kubek, w którym pijecie kawę, może być smartfon lub ulubiona koszulka. Teraz wyobraźcie sobie coś, czego używacie rzadziej. A na koniec wyobraźcie sobie coś, czego nie używacie w ogóle. Macie? Dobrze, trzymajcie to w pamięci. Pewnie zapytacie, po co to wszystko? Spróbujmy teraz znaleźć jedną rzecz, która łączy te wszystkie rzeczy, bez względu na to, o czym pomyśleliście. Odpowiedź może być zaskakująca – prawdopodobnie każda z nich została kiedyś znaleziona w kanalizacji.

Systemy kanalizacyjne całego świata są pełne skarbów, dosłownie i w przenośni. Nie trzeba specjalnie głęboko szukać, żeby odnaleźć, w ciągnących się pod miastami kilometrach rur, ślady niemalże każde ludzkiej aktywności. Im głębiej jednak zejdziemy, tym większa szansa na znalezienie rzeczy, których byśmy się nie spodziewali i których na pewno nie skojarzylibyśmy ze ściekami.

Odzyskiwanie fosforu i azotu, żeby służyły np. w nawozach nie jest niczym nowym w oczyszczaniu ścieków, ale możliwe, że w przyszłości będziemy mogli odzyskać jeszcze więcej. Kanalizacje pełne są bowiem złota, srebra czy platyny, a plany ich pozyskiwanie interesują wiele osób w kontekście kurczących się zasobów naturalnych. Według badań prowadzonych przez Uniwersytet Stanowy w Arizonie, w kanalizacji miasta zamieszkanego przez około milion osób w ciągu roku można znaleźć metale o łącznej wartości trzynastu milionów dolarów, z czego dwa i pół miliona dolarów można by uzyskać z samego złota i srebra. Zespół naukowców ze wspomnianego uniwersytetu przez osiem lat, od 2007 do 2015 roku, zbierał próbki ścieków z różnych miejsc Stanów Zjednoczonych. Po podsumowanie okazało się, że w kilogramie odpadów znajduje się średnio 0,4 mg złota, 28 mg srebra i 638 mg miedzi.

Photo by Dan Dennis on Unsplash

Nie jest to jednak odosobniony przypadek amerykańskiej kanalizacji, złoto można znaleźć w ściekach całego świata. Eawag, Szwajcarski Federalny Instytut Hydronauki i Technologii, stwierdził w 2017 roku, że każdego roku przez szwajcarskie systemy kanalizacyjne przepływa ponad 40 kilogramów złota o wartości ponad półtora miliona franków szwajcarskich. Brukselskie Vrije Universiteit i Université Libre w marcu 2019 roku rozpoczęły wspólną pracę nad systemem, który pozwoli w prosty i ekologiczny sposób odzyskiwać cenne metale z odpadów płynących kanałami stolicy Belgii. Zespół nad tym pracujący przewiduje, że rocznie mogą znaleźć prawie pięć kilogramów złota i czterdzieści kilogramów srebra. Oczyszczalnia ścieków w japońskim mieście Suwa już odzyskuje złoto z odpadów – w 2015 roku donosili, że z tony popiołu uzyskanego przez spalanie odpadów byli w stanie odzyskać prawie dwa kilogramy złota, co jest wynikiem porównywalnym z kopalniami.

Plany są obiecujące, ale póki co nie znaleziono jeszcze sposobu, w którym zyski byłyby większe od poniesionych kosztów. Prace jednakże nie ustają, bowiem złoża powoli się kończą, a zapotrzebowanie nie maleje, a nawet będzie rosnąc; złoto, srebro czy platyna niezbędne są do produkcji sprzętu elektronicznego, który jest już tak codzienny, że nie wyobrażamy sobie bez niego życia. Trzeba zaledwie grama złota, żeby zrobić około czterdziestu smartfonów, ale żeby uzyskać gram złota, trzeba wykopać ponad tonę rudy, co ma ogromny wpływ na środowisko. Dlatego poszukiwania złota w ściekach są konieczną alternatywą. Okazuje się, że angielskie powiedzenie „one man’s trash is another man’s treasure” ma w sobie bardzo dużo prawdy.