Plastikowa pułapka

Zazwyczaj gdy myślimy o problemach związanych z zaśmiecaniem środowiska, stają nam przed oczami ogromne wysypiska śmieci lub duże ilości plastiku w oceanach. Globalnie rzeczywiście są to niezwykle istotne problemy – śmieci po prostu wszędzie jest coraz więcej, a ludzkość produkuje ich ogromne ilości, co ma kolosalny wpływ na stan środowiska naturalnego. Jednak nie powinniśmy zapominać również o skali lokalnej i naszej najbliższej okolicy.

Śmieci w lesie każdy z nas widział z pewnością niejednokrotnie. O ile w miejskich parkach problem jest mniejszy, ponieważ znajdują się tam pojemniki na odpadki, a o teren dbają zazwyczaj pracownicy porządkowi, to przydrożne pobocza, łąki czy skwerki za miastem przepełnione są śmieciami. Przeważają plastikowe i szklane butelki po napojach, papierki po przekąskach, a czasami są to nawet całe przepełnione worki ze śmieciami z okolicznych domostw. Nawet jeśli dla nas wydaje się to być problem głównie estetyczny, to okazuje się, że niewielkie dzikie wysypiska, a nawet pojedyncze śmieci, stanowią zagrożenie dla lokalnej fauny. I można to sprawdzić w dość prosty sposób. W okresie od lutego do czerwca 2015 roku takie analizy przeprowadzono w Ostrowie Wielkopolskim.

Badacze –  Pan Krzysztof Kolenda z Instytutu Biologii Środowiskowej Uniwersytetu Wrocławskiego wraz z dwoma uczennicami II LO zebrali w trzech wielkopolskich lasach oraz wokół stawu 254 śmieci w formie różnorodnych pojemników – butelek, puszek, kanistrów.  Każdy z przedmiotów był osobno zabezpieczany, a następnie sprawdzany w pracowni biologicznej.

W 111 śmieciach zebrano aż 1465 martwych zwierząt! Znaleziono również 4 martwych przedstawicieli gatunków podlegających częściowej ochronie gatunkowej w Polsce.

Najliczniejszą grupą były chrząszcze Coleoptera, a wśród nich zdecydowanie dominował żuk leśny Anoplotrupes stercorosus, którego naliczono aż 1110 osobników. Znaleziono również inne gatunki chrząszczy, muchówki, a także ślimaki i pancerzowce. Owady z grupy Insecta: pluskwiaki i motyle, nie przekraczały kilkunastu osobników.  Dodatkowo w 5 butelkach znaleziono również szczątki 14 ssaków: myszy, nornic i ryjówek.

Badania pokazują, że zwierzęta najprawdopodobniej zwabia do śmieci zapach rozkładających się resztek jedzenia. Wchodzą one do środka, ale ze względu na pochyłe i śliskie ścianki, nie są w stanie się z nich wydostać. Jeśli dodatkowo zbierze się rosa, lub spadnie deszcz, mogą ulec utopieniu. Giną w plastikowych i szklanych pułapkach, a ich rozkładające się ciała zwabiają kolejnych nieszczęśników.

W 76 pojemnikach znaleziono także żywe zwierzęta. Zdecydowanie najwięcej było tam skoczogonków Collembola, pajęczaków Arachnida, a także roztoczy Acari i zaleszczotek Pseudoscorpionid, a ostatnią najliczniejszą grupę stanowiły mięczaki Mollusca. Stosunkowo niewielka liczba znalezionych w śmieciach martwych pajęczaków pokazuje, że stanowią one dla nich najprawdopodobniej pole do łowów. Znalezione na otworach butelek pajęczyny świadczą o wykorzystaniu przez pajęczaki „swoistej ekologicznej pułapki”. Zapach zwabia ofiary do śmieci i prowadzi wprost w pajęczynę.

Jak widać pozostawiane w lasach śmieci nie tylko są nieestetyczne i zanieczyszczają glebę i wodę, ale także stanowią zagrożenie dla życia zwierząt.

Oprócz pułapki dla małych zwierząt odpadki stanowią zagrożenie również dla tych większych, które mogą np. próbować je zjeść, a w konsekwencji udusić się lub cierpieć na niestrawność. Zdarza się to często w przypadku ptaków. Większe osobniki mogą także zaplątać się i utknąć w śmieciach, lub mocno się okaleczyć mając styczność np. z puszkami lub rozbitymi szklanymi butelkami.

Dlatego pamiętajmy, aby przede wszystkim zawsze zabierać wszystkie własne śmieci z terenów zielonych, a w miarę możliwości wspierać również sprzątanie po innych. Może organizując akcję sprzątania najbliższej okolicy i angażując w nią sąsiadów?