5 mitów na temat plastiku

Plastik to potoczna nazwa różnego rodzaju tworzyw, wytwarzanych sztucznie przez człowieka. Duża ich część produkowana jest z wykorzystaniem ropy naftowej. Dzięki swoim właściwościom –elastyczności i łatwości obróbki, odporności na wilgoć i wiele innych czynników, również chemicznych, a także przezroczystej strukturze, która pozwala na dowolne barwienie, plastik bardzo szybko zyskał ogromną popularność i dziś otacza nas niemal ze wszystkich stron. Światowa produkcja tworzyw sztucznych w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat gwałtownie wzrosła – z 1,5 mln ton w 1950 r. do 335 mln ton w 2016 r. W ostatnich latach ze względu na wpływ plastiku na środowisko naturalne, narosło wokół niego wiele mitów. Obalmy więc kilka najczęściej powtarzanych.

Mit 1. Każdy plastik jest zły.

Tworzywa sztuczne są lekkie i szczelne. Dzięki temu chronią przed bakteriami i wirusami. W kwestiach zdrowotnych ich zastosowanie jest więc często… słuszne. Dla przykładu – jednorazowa strzykawka zapewnia nam bezpieczeństwo, a listek leków dba o ich chemiczną stabilność. Nie oznacza to jednak, że możemy przymykać oko na produkty pakowane w plastik w przypadku, gdy jego użycie jest zbędne. Nic nie zastąpi naszych mądrych, świadomych wyborów w codziennym życiu. W wielu sytuacjach możemy ograniczyć zużycie plastiku, zastępując go innymi, ekologicznymi materiałami oraz wykorzystując wykonane z niego przedmioty wielokrotnie. Eliminujmy więc to, co możemy i doceńmy obecność plastiku tam, gdzie naprawdę jest nam potrzebny.

Mit 2. Każdy plastik można odzyskać.

Ten mit obaliliśmy tutaj:

Pod nazwą „plastik” kryje się kilka rodzajów tworzyw o różnych właściwościach. Niestety nie wszystkie nadają się do ponownego wykorzystania i nie zawsze jest to opłacalne. Poza tym po każdym takim cyklu jakość surowca spada, nie można więc przetwarzać go w sposób ciągły.

Mit 3. Zanieczyszczenia oceanów to kwestia wyłowienia z nich śmieci.

Skutki zanieczyszczeń wód wpływają na nas wszystkich i są nieodwracalne. Oddziałują na klimat, gospodarkę, zdrowie ludzi i życie organizmów morskich. W oceanach obecnie znajduje się tak dużo śmieci, że ich wyłowienie wydaje się całkowicie nierealne. Ponadto nawet gdybyśmy w tym momencie usunęli je wszystkie, wiele populacji zwierząt i całych ekosystemów ucierpiało już tak bardzo, że nigdy nie będzie w stanie się zregenerować. Dodatkowo problem stanowią nie tylko  duże, stałe odpady, ale też zanieczyszczenia w formie zawiesiny złożonej z ogromnej ilości mikroskopijnych cząstek oraz zanieczyszczenia chemiczne i toksyny rozpuszczone w wodzie. Te substancje akumulują się w organizmach żywych, wpływając negatywnie na kolejne ogniwa łańcucha pokarmowego. Stanowią też realne zagrożenie dla naszego zdrowia.

 

Mit 4. Ponowne wykorzystanie plastiku – w formie odzieży jest dobrym rozwiązaniem.

Oczywiście, popieramy recykling, ale w tym przypadku nie możemy zapominać o bezpieczeństwie i czystości wody! Podczas prania, miliony mikrowłókien przenikają do niej i zostaje tam bezpowrotnie. A przecież nie chcemy ich pić, prawda? Mikroplastik zanieczyszczający wodę można podzielić ze względu na jego pochodzenie na pierwotny – taki, którego cząstki od początku mają mikroskopijne rozmiary oraz wtórny –  powstający z rozpadu większych plastikowych śmieci. Pranie syntetycznych ubrań jest źródłem ok. 35% pierwotnego mikroplastiku. Dla porównania ten znajdujący się w kosmetykach stanowi zaledwie 2%. Dlatego ubrania z tkanin naturalnych są jednak bezpieczniejsze zarówno dla środowiska, jak i dla nas samych.

Mit 5. Plastik podlega recyklingowi – można więc stosować go do woli.

Po pierwsze, nie każdy plastik podlega recyklingowi. A po drugie, recyklingowane tworzywo po każdym kolejnym cyklu odzyskiwania traci na funkcjonalności. Obecnie, w skali świata, powtórnie wykorzystuje się tylko ok. 9% plastiku, a średnia dla Europy to 30%. Zwiększenie tego współczynnika jest bardzo ważne, należy więc na co dzień dbać o prawidłową segregację śmieci, ale nie zapominajmy jednocześnie, że recykling nie jest lekarstwem na nadprodukcję plastikowych odpadów.

Pamiętajcie zatem, by dokonując wyborów konsumenckich, zachować głowę i umiar.